Fundacja „Instytut Myśli Józefa Tischnera” założona w 2003 r. przez Jego uczniów i przyjaciół stawia sobie za cel ochronę i upowszechnianie intelektualnego dorobku ks. prof. Józefa Tischnera oraz twórczą kontynuację najważniejszych wątków Jego filozofii.
W Instytucie powstaje Archiwum gromadzące filozoficzną, duszpasterską, literacką oraz publicystyczną spuściznę ks. Józefa Tischnera (zarówno pisaną, jak i zarejestrowaną na taśmach magnetofonowych i filmowych) a także teksty innych autorów poświęcone Jego twórczości i nią zainspirowane. W oparciu o rozbudowane i powszechnie dostępne Archiwum Instytut zamierza stać się centrum studiów nad myślą ks. Józefa Tischnera, organizując konferencje i seminaria naukowe, jak również wspierając najzdolniejszych badaczy Jego dorobku.
Instytut upowszechnia dzieło swego patrona poprzez działalność wydawniczą – w 2006 r. ukazał się I tom dzieł zebranych ks. Józefa Tischnera p.t. „Studia z filozofii świadomości”, zawierający niepublikowane dotąd Jego prace: doktorską i habilitacyjną. W prestiżowej serii Instytutu „Drogi myślenia” ukazały się książki: Karola Tarnowskiego „Usłyszeć niewidzialne. Zarys filozofii wiary” (książka otrzymała w 2006 r. nagrodę im. Ks. Józefa Tischnera oraz nagrodę Stowarzyszenia Wydawców Katolickich FENIKS), Adama Hernasa „Czas i obecność” oraz Zbigniewa Stawrowskiego „Prawo naturalne a ład polityczny”. Prowadzona jest również działalność translatorska tekstów ks. Tischnera na języki obce.
Instytut organizuje cykle wykładów, seminaria i warsztaty, skierowane do różnych środowisk (zwłaszcza do nauczycieli i młodzieży), które dotyczą zarówno myśli samego ks. Tischnera (w ramach cyklu „Tischner i inni” odbyły się wykłady J. A. Kłoczowskiego „Tischner i mistycy”, C. Wodzińskiego „ Tischner i Grecy”, A. Workowskiego, Tischner i Husserl oraz A. Węgrzeckiego „Tischner i Ingarden”), jak i takie, które w „duchu Tischnerowskim” odnoszą się do najbardziej palących kwestii etycznych, religijnych i społecznych.
Instytut współorganizuje również coroczne Dni Tischnerowskie w Krakowie.
Komentarze
Prześlij komentarz